Szczerze mówiąc im bardziej zbliżały się moje urodziny, tym bardziej stawałem się marudny. Nie wiem dlaczego, ale skończenie 25-ciu lat wydawało mi się czymś bardzo poważnym. W końcu 25 lat to już ćwierć wieku! Z drugiej strony zaś nie mogłem doczekać się imprezy urodzinowej, którą wyprawiali mi kumple. Wiedziałem, że na imprezie będę mógł się odstresować. I rzeczywiście tak było. A oprócz tego dostałem naprawdę super prezenty.

Najbardziej ucieszyłem się z fartucha z logo

Dzień moich urodzin był naprawdę wyjątkowy i w momencie rozpoczęcia imprezy pozbyłem się wszystkich negatywnych myśli. Przyjęcie było wyjątkowo udane, chyba nawet lepsze niż moja osiemnastka. Dostałem też świetne prezenty, szczególnie moja dziewczyna stanęła na wysokości zadania – dała mi najfajniejszy prezent tego wieczoru. W prezencie na te wyjątkowe, 25-te już urodziny od dziewczyny dostałem m.in. wytrzymały fartuch z logo naszego ulubionego internetowego show o gotowaniu. Program ten podchodzi do gotowania nie do końca na serio i naprawdę uwielbiamy wspólnie z dziewczyną go oglądać. Nie potrafię gotować więc fartuch ten to naprawdę śmieszny ale i fajny prezent dla mnie. Podchodzę do moich prób ugotowania czegoś nadającego się do zjedzenia w kuchni równie nieefektownie jak prowadzący programu. Ale będę się próbować i postaram się przygotować dla mojej dziewczyny coś dobrego.

Mogę te urodziny zaliczyć do jednych z bardziej udanych. Zaproszeni goście naprawdę dopisali i sprawili, że atmosfera imprezy była naprawdę świetna. Wszyscy bawili się świetnie, nikt się nie nudził, a dużą część imprezy spędziliśmy na parkiecie. Kocham tańczyć więc bardzo mi to odpowiadało. A co do najlepszego prezentu, to często go teraz używam. Może w końcu nauczę się gotować.