Wszystko co pierwsze pamięta się najdłużej – pierwszy samochód, pierwsze mieszkanie, pierwszy sukces w pracy. Nie inaczej było w moim przypadku. Często lubię wrócić sobie wspomnieniami do sytuacji, która sprawiła, że jestem tu, gdzie jestem. Do mojego pierwszego dużego zlecenia.

Mój pierwszy film promocyjny

Pracę w agencji reklamowej dostałem zaraz po ukończeniu studiów. Początkowo nie byłem przydzielany do ambitnych projektów. Dopiero po paru miesiącach poczułem się na tyle pewnie, że poszedłem do szefa i poprosiłem go o możliwość wzięcia udziału w większym projekcie. Wiedziałem, że nie będzie to proste – nieraz zdarzało nam się pracować nad spotami i filmami reklamowymi największych i najpoważniejszych polskich firm. Szef bardzo mnie zaskoczył – powiedział, że czekał tylko, aż przyjdę się go o to spytać. Okazało się, że miał dla mnie miejsce przy nagrywaniu filmu dla warszawskiego przedsiębiorstwa. Od razu zabrałem się do pracy. Początkowo odpowiadałem jedynie za niewielką część spotu, ale dziwnym zrządzeniem losu reszta kierowników akurat wtedy się rozchorowała. W efekcie sam pokierowałem całymi pracami nad nagraniem filmu. Wiedziałem, że gdy w grę wchodziły filmy promocyjne Warszawa stawiała tylko i wyłącznie na jakość. Dałem z siebie wszystko – wiedziałem, że tego rodzaju okazja może się nie powtórzyć. Nie wiedziałem nawet, kiedy kończyły się moje godziny pracy. Siedziałem tak długo, aż zrobiłem wszystko to, co sobie wyznaczyłem. Wiedziałem, że to jedyna droga do sukcesu.

Udało mi się zrobić wrażenie na wszystkich. Mój pierwszy film promocyjny z miejsca został okrzyknięty jednym z najlepszych, jakie zostały zrobione w naszej agencji. Awans i podwyżka były w tym przypadku czymś oczywistym. Właśnie tak zaczęła się moja poważna kariera.