Montuję w budynkach sygnalizację pożarową

Montuję w budynkach sygnalizację pożarową

Nieczęsto zdarza się, bym mówił cokolwiek o swojej pracy. Zawsze twierdziłem, że każdy ma jak ma, nie powinienem nigdy narzekać na swoją pracę. Nie miałem zresztą na co – podobało mi się to, co robiłem, a w dodatku zarabiałem całkiem duże pieniądze.

Montaż sygnalizacji pożarowej nie jest sprawą prostą

sygnalizacja pożaruPoczątki były w moim przypadku bardzo trudne. Nie miałem w rodzinie nikogo, kto wtajemniczyłby mnie w zawód, który wybrałem. Wszyscy byli zawodowymi kierowcami – nie chciałem iść tą drogą. O tym, czym jest sygnalizacja pożaru dowiedziałem się w technikum. Od razu zabrzmiało to dla mnie jak coś, czym mógłbym zająć się w przyszłości. Okazało się, że w okolicy nikt tego nie robił, miałem więc spore pole do popisu. Oczywiście najpierw musiałem nauczyć się co i jak. Przeprowadziłem się do innego miasta tylko po to, by zatrudnić się w firmie zajmującej się sygnalizacją pożarową. Musiałem dowiedzieć się wszystkiego na temat tych urządzeń. Okazało się, że zbiegiem okoliczności szukali oni kogoś, kto poprowadziłby działalność w innym mieście pod ich szyldem. Zapewniali wsparcie i pomoc w zamian za drobne, comiesięczne opłaty. Brzmiało to dla mnie doskonale. Firmę założyłem pięć lat temu sądząc, że nie będzie to przedsiębiorstwo cieszące się nie wiadomo jaką popularnością. Okazało się być trochę inaczej – ludzie w moich rodzinnych stronach bardzo chcieli mieć w domach i firmach sygnalizację pożarową. Wiedzieli jak wielkie jest ryzyko, ponieważ w ostatnich latach spłonęło tam kilka dużych zakładów pracy. Stwierdziłem, że był to dobry moment na to, by zabrać się za naprawdę ciężką pracę.

Dziś mojej firmy nie odwiedzają już takie tłumy, ale na spokojnie mogę pracować i cieszyć się stabilnymi wpłatami na konto. Wiem, że nie muszę się martwić tym, co będzie w przyszłości – zawsze będzie tutaj ktoś, kto będzie potrzebował moich usług.

Komentarze są wyłączone