Moja żona zawsze ma głowę pełną pomysłów. Ja pracuję i większość czasu nie ma mnie w domu, a kiedy już wracam, zawsze zastaję żonę w kuchni, która przygotowuje mi coś ciepłego do zjedzenia. Jednocześnie wiem, że wymyśla wtedy, co można unowocześnić w domu. Pamiętaj człowieku-nigdy nie dyskutuj z osobą, która cię karmi, bo nie wyjdzie ci to na dobre.

Kaflowy piec w salonie

Gdy wróciłem ostatnio do domu, żona czekała na mnie z uśmiechem na ustach. Stwierdziła, że już wymyśliła co może nam się przydać i że  kaflowe piece kominkowe w nowoczesnym stylu na pewno będą idealne. Opowiadała, że zawsze marzyła o takim do salonu. Już kiedyś obiecywałem jej, że zrobię w tej kwestii, a jako, że zbliżała się zima, to faktycznie był czas, aby o tym pomyśleć. Wybraliśmy się więc do sklepu producenta, od którego braliśmy już i wcześniej inne potrzebne produkty domowe i ja skupiałem się na parametrach pieców, a żona jak to ona rozglądała się za jakimś, który będzie dobrze się prezentował. Mnie zależało na tym, aby jak najdłużej trzymał ciepło i żeby nie wymagał takiego wkładu opału. Czas palenia był bardzo ważny, więc porównywałem między sobą wszystkie parametry jakie wpadły mi w oko. Żona przystanęła przy jednym piecu i powiedziała, że jest tak uroczy, że na pewno będzie miał wszystko co trzeba. Przyjrzałem się mu, wchodził w jakiś beżowy odcień kolorem. Faktycznie, niby tam te parametry były w porządku, a żona tak długo mnie namawiała, że w końcu zgodziłem się ulec jej zachciance co do tego pieca.

Cały weekend dzięki tym zmianom, miałem coś do roboty. Przyjechali monterzy, którym musiałem mówić, gdzie co mam w domu, jaki zawór itp. Później trzeba było po tym wszystkim posprzątać. I w ten sposób zleciały moje jedyne wolne dni w tygodniu, ale chociaż już mam spokój z piecem.