Rozpoczynając własną działalność gospodarczą, która w zamyśle ma przynieść całkiem niezłe pieniądze, potrzeba z pewnością odpowiedniego momentu oraz luki, swoistej niszy w danej branży. Nieskromnie mogę powiedzieć, że takową niszę wyczułem. Co prawda zrobiłem także odpowiedni wywiad środowiskowy, ale takiego biznesu w okolicy nie było. Brak konkurencji oraz statystyczne zyski zmotywowały mnie do działania. Zaryzykowałem. 

W branży gastronomicznej wszystko musi być doskonałe, nawet naczynia

Jezioro jest główną atrakcją turystyczną w mojej miejscowości. Woda jest czysta, ratownik obecny, a plaża duża. W okolicy nie ma jednak żadnego obiektu gastronomicznego. Oddalony o przeszło kilometr jest jedynie mały sklep spożywczy, który cieszy się swoją drogą dużym ruchem. Postanowiłem więc otworzyć małą budę. Jak sobie założyłem, tak zrobiłem. Dlatego też wiosną ruszyłem z przygotowaniami, by ostatecznie w sezonie letnim sprzedawać świeże, pyszne gofry, lody, fast foody i zimne napoje. Na składnikach nie oszczędzałem, stwierdziłem że jakość będzie moim drugim imieniem. Dlatego postawiłem także na solidne naczynia jednorazowe, nie chcąc by klienci wbijając widelczyk w owoc umieszczony na gofrze, smutnym wzrokiem spoglądali jak ten łamie się pod naciskiem ich dłoni. Szybko zacząłem odczuwać urodzajne plony swojej taktyki. Okazał się to być bowiem bardzo dochodowy biznes. Tak dochodowy, że po miesiącu zatrudniłem pierwszego pracownika.

Dzisiaj mogę jednogłośnie stwierdzić, że biznes ten jest jedną z najlepszych decyzji jakie podjąłem w życiu. Okazał się on bowiem być strzałem w dziesiątkę. Z upragnieniem czekam zawsze na sezon letni, nie obawiając się konkurencji. Wyrobiłem sobie już markę, która gwarantuje mi ciągły przypływ nowych klientów.